Dziadek Łukaszka i pan Sitko konsumowali piwo pod sklepem osiedlowym i omawiali najnowsze ruchy rządu. Dziadek tłumaczył panu Sitko co to są ruchy Browna. Pan Sitko kiwał uprzejmie głową, potakiwał, ale od wykładu bardziej interesowało go samo piwo. - Pijmy, póki czas - przekonywał dziadka. - Za kilka dni, od pierwszego, wchodzi w życie przepis, że za picie alkoholu w miejscu publicznym będzie odbierane prawo jazdy... - I tak go nie mam - przerwał mu dziadek Łukaszka. - Policja zabrała? - Nie. Okulista. - Ja też nie mam - rzekł pan Sitko i obaj roześmieli się serdecznie.
(3)