
Łukaszek wraz ze swoją mamą wracali przez osiedle do domu. Mama Łukaszka gestykulując gwałtownie usiłowała namówić swojego syna na prenumeratę gazety dla młodzieży "Gimbaza Wyborcza". Łukaszek długo się opierał, aż nagle się zatrzymał i otworzył szeroko oczy.
- Czy to znaczy, że się zgadzasz? - zapytała z nadzieją mama Łukaszka.
- Nie... Ale tam przed nami szła jakaś pani i się przewróciła! - zawołał osłupiały Łukaszek.
- Czy to znaczy, że się zgadzasz? - zapytała z nadzieją mama Łukaszka.
- Nie... Ale tam przed nami szła jakaś pani i się przewróciła! - zawołał osłupiały Łukaszek.
(4)