Zacznijmy, powiedzmy, na wpół komicznie. Do stron Wyborczej dostęp coraz bardziej reglamentowany, bo jakoś trzeba sobie radzić, ale jeszcze cokolwiek można tam czasem znaleźć i przypomnieć innym, co się samemu zapamiętało. Tak będzie z artykułem Jarosława Osowskiego, „Ulica Żołnierzy Wyklętych – horror i dziwadło” z 2009 roku.
(4)