
Mama Łukaszka przechodziła obok sklepu zoologicznego na osiedlu i zaciekawił ją napis na szybie "złote zwierzątka spełniające życzenia". Weszła do środka. Za ladą siedział jakiś znudzony chłopak.
- Czy one naprawdę spełniają życzenia? - spytała podekscytowana.
- Tak, proszę pani.
- I macie je jeszcze na sprzedaż?
- Tak, proszę pani.
Mama rozejrzała się podejrzliwie.
- Nie wierzę. Przecież tu powinien kłębić się tłum ludzi. Dlaczego tu nikogo nie ma?
- Czy one naprawdę spełniają życzenia? - spytała podekscytowana.
- Tak, proszę pani.
- I macie je jeszcze na sprzedaż?
- Tak, proszę pani.
Mama rozejrzała się podejrzliwie.
- Nie wierzę. Przecież tu powinien kłębić się tłum ludzi. Dlaczego tu nikogo nie ma?
(1)