Zła wiadomość.
Tymowi zginął portfel.
A nie na odwrót.
Dobra wiadomość.
Zginął w Pendolino, a więc tam, gdzie dzięki zegarom Sławku Nowaku nie znasz dnia ani godziny.
Ale, choćby dzięki prozie Stefana Grabińskiego i takim opowiadaniom, jak "Demon ruchu" czy "Ślepy tor", wszyscy wiedzą, co tego dnia i o tej godzinie w końcu nas czeka.
Tym, co wiedzieć nie chcą, nawet portfel się nie przyda.
karlin - blog
Czuję się, jakby mi ubyło kilkadziesiąt lat, i znowu siedzę w kinie na kolejnym westernie. Tym razem jednak, zgodnie z modą, zapoczątkowaną chyba w latach 70-tych XX wieku, to szlachetni Czerwoni gonią wrednych kombojów, krzywonogich zbrodniarzy w łatwo rozpoznawalnych kapeluszach. Mordujących dla zysku i z upodobania braci Winnetou, a potem małe, wietnamskie dzieci. Bawiące się granatami, bo przecież lalek Barbie komboje im dać nie chcieli.
W tak ważnej sprawie, gdzie w grę wchodzą nie tylko miliardy, ale i bezpieczeństwo Polski. Gdzie każdy, wzajemny zarzut od korupcji i gigantycznego złodziejstwa aż po zdradę sięga? A oni, wydaje się, dopiero rozkręcają kłótnię na temat, w którym każda, poważna mafia powinna solidarnie trzymać mordę na kłódkę, jeśli nie chce trzymać kamaszy w betonie.
Nawet tam, gdzie rozmiary produkcji, doświadczenie i zebrana kadra kontruktorska mogły dać efekty i w nowych warunkach. Na przykład w produkcji śmigłowców, w których należeliśmy do światowej czołówki.
Dostali władzę w Polsce, żeby samemu rabować i otwierać sejfy zagranicznym wizytatorom. A w wolnych chwilach przyznać się do Jedwabnego, stworzyć "Idę" i "Pokłosie", wydać i upowszechnić dzieła zebrane Grossa, czyli zeszmacić Polskę i wszystko o Polsce, na ile się tylko da.
Przecież o wiele łatwiej odbierać zawartość sejfów od samorzutnie je otwierających nędzarzy, którzy nawet jak by w tych sejfach coś mieli, to i tak by zmarnowali lub zużyli w jakimś niecnym celu.
Zręcznie to zostało pomyślane, a czy zręcznie zostanie przeprowadzone, zależy już także, a może nawet przede wszystkim od nas.
Jutro zapewne zaroi się od okolicznościowych mądrości, więc ja dzisiaj, kilka słów.
Pięć lat temu właściwie wszyscy od razu wiedzieli, co się stało. To była jedna z tych chwil zbiorowego oświecenia, jakie przydarzają się, od czasu do czasu, narodom szczególnie przez historię doświadczanym.
Strony
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- następna ›
- ostatnia »