karlin - blog
Podczas pamiętnych wyborów prezydenckich w 1990 r. z jednej strony mieliśmy cieszącego się wciąż bardzo dużym zaufaniem społeczeństwa Tadeusza Mazowieckiego, "pierwszego, niekomunistycznego premiera Polski od czasów II RP" oraz Lecha Wałęsę, wówczas jeszcze niekwestionowaną, przynajmniej powszechnie, legendę "Solidarności". I, jak dobrze pamiętam, wcale nie było przesądzone, który z nich wygra.
Dziś w nocy Bank Centralny Szwajcarii zniósł minimalny kurs franka. Brak obrony stabilnego poziomu szwajcarskiej waluty zaowocował błyskawicznym wzrostem jej wartości. Złoty z niewiele ponad 3,5 za franka spadł do średnio 4,2. Z pierwszych komentarzy wynika, że - przynajmniej oficjalnie - świat tzw. finanjsery jest tych ruchem Szwajcarów mocno zaskoczony i odnosi się do niego negatywnie. Ale chrzańmy banksterów i wszechświatowe analizy, ważniejsze jest w tej chwili co innego. Z naszego zadupia.
Na uj nam wyngiel?
Złe pytanie.
Wyngiel być dobry. Dawać światełko i ciepło. Para buch, koła w ruch, i tak dalej.
Ale wyngiel, jak wiadomo, i jak wszystko, bierze się wyłącznie z handlu. A do handlu wystarczy budżet. Zaś budżet to także nie problem, bo jak wszyscy wiedzą, bierze się on ze spisków.
Grupka kretynów, sowicie oplacanych oraz nawiedzonych misją Obrony Ludzkości Przed (prawie) Wszystkimi Religiami i burzuazyjną moralnością, systematycznie wyzywała, opluwała oraz oddawała mocz w stronę modlących się. Ze szczególnym upodobaniem tych, którzy najczęściej wchodzili w zasięg, czyli modlących się publicznie kilka razy dziennie.
W efekcie modlący się z karabinem pod ręką i wyczekujący na taką okazję "nawiedzonych oświeceniem" wymordowali.
Strony
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14