
Podczas pamiętnych wyborów prezydenckich w 1990 r. z jednej strony mieliśmy cieszącego się wciąż bardzo dużym zaufaniem społeczeństwa Tadeusza Mazowieckiego, "pierwszego, niekomunistycznego premiera Polski od czasów II RP" oraz Lecha Wałęsę, wówczas jeszcze niekwestionowaną, przynajmniej powszechnie, legendę "Solidarności". I, jak dobrze pamiętam, wcale nie było przesądzone, który z nich wygra.