Kwestia zakazu handlu w niedzielę jako teoria budziła spory i emocje. Praktyka przyniosła również histerię i obudziła dość niskie instynkty części pracodawców. Zamykanie sklepów o 24 w sobotę i otwieranie ich równo z początkiem poniedziałku nie ma raczej uzasadnienia ekonomicznego. Przy niewielkim zainteresowaniem ze strony klientów, wygląda to tak, jakby chodziło po prostu o odegranie się na pracownikach. Pozostaje mieć nadzieję, że kilka podobnych weekendów każe zweryfikować sieciom supermarketów tę strategię.
(3)