Czy żart opowiedziany po raz drugi bawi nas tak samo? Od odpowiedzi na to pytanie zależy, jak przyjmiemy drugi tom przygód lemingów. Pierwszy chwaliłem, określając go mianem „Mikołajka w korporacji”. W „Lemingach 2.0. Schodzimy do podziemia” znajdziemy obrazki innego autora, które mniej pasuja do książki, a czasem też ewidentnie są po prostu rysunkami satyrycznymi, czy zabawnymi – kwestia gustu, nie są natomiast ilustracjami tekstu, To według mnie szkoda, bo w pierwszym tomie obrazki miały większe znaczenie, tu zaś po prostu są.
(2)