
To Kasia Kunicka, zakochana po uszy w Ninie, w szale zazdrości zadaje Dyzmie to złośliwe pytanie: Ale mania grandiosa pan chyba nie ma? ... Myślę, że na tę przypadłość chorują obecnie w Polsce co najmniej dwie osoby.
To Kasia Kunicka, zakochana po uszy w Ninie, w szale zazdrości zadaje Dyzmie to złośliwe pytanie: Ale mania grandiosa pan chyba nie ma? ... Myślę, że na tę przypadłość chorują obecnie w Polsce co najmniej dwie osoby.
I. Pan Rafał Trzaskowski, obecnie wiceminister w MSZ, a poprzednio: minister administracji i CYFRYZACJI, udzielił ostatnio ciekawego wywiadu dla TVP Info. Po lekturze nie mam już wątpliwości, że Platforma Obywatelska postanowiła jesienne wybory oddać walkowerem. Inaczej postawy pana ministra po prostu nie da się wytłumaczyć …
Rzecznik rządu, p. Kidawa-Błońska, w "Porandu Tok FM" powiedziała dziś między innymi, że jedną z tych ustaw, które rząd pani premier Kopacz postara się uchwalić jeszcze w tej kadencji, jest ustawa o in vitro. Bo "pani premier obiecała ją Polakom", no i w ogóle - Polska nie może dłużej funkcjonować bez tej ustawy!
No i tu się zastanowiłam, kto tu oszalał: ja - czy pani rzecznik? ...
Nieistniejąca partia Pawła Kukiza w najnowszym sondażu Estymatora otrzyma świetny wynik, dający jej drugie miejsce: za PiS, a przed PO. Podkreślam: partia Kukiza jeszcze nie istnieje. I nie wiadomo, czy powstanie.
Wredny, parszywy, antypolski Tageszeitung napisał jątrząco, że Polska nie jest krajem atrakcyjnym dla azylantów. Co prawda – liczba osób ubiegających się o azyl w Polsce rośnie, ale liczba azylantów – już nie. Jak się okazuje, cudzoziemcy wyłącznie rejestrują się z Polski, a potem – pryskają na Zachód: głównie do Niemiec … a po deportacji do Polski – wracają tam w pierwszym możliwym momencie. Niemiecka gazeta zna przyczynę: zła opieka zdrowotna i, ogólnie, niska jakość życia. Czyżby nawet do Niemiec dotarła informacja, że na niektóre zabiegi w Polsce czeka się kilkanaście lat?
Jedną z pierwszych decyzji premiera Tuska po wygranych w 2007 r. wyborach parlamentarnych było powołanie tzw. "Departamentu Propagandy". Oficjalnie miał to być departament komunikacji społecznej, a w istotcie - zajmował się urabianiem opinii publicznej, pracą nad wizerunkiem rządu - słowem: typowe zabiegi z gatunku public relations. Jedną z ważniejszych osób w otoczeniu b. premiera był Igor Ostachowicz - specjalista od sprzedawania ludziom przechodzonych dziwek jako dziewice. Prawu i Sprawiedliwości w przejęciu władzy w 2005 r.
Motto:
Boli mnie noga w biodrze, nie mogę tańczyć dobrze.
Ale tańcować mogę - jestem zdrowa na nogę!
Wszyscy dobrze pamiętamy przesłuchanie prezydenta Komorowskiego w sprawie afery marszałkowskiej: powaga głowy państwa nie zezwoliła wówczas na wizytę w sądzie, więc sąd musiał się pofatygować do prezydenta. Sąd! Do prezydenta!
Dziś przeczytałam, że szefowa rządu i partii o specyficznie podwyższonych standardach zadała pytanie, komu Andrzej Duda odbierze pieniądze na realizację swoich obietnic. Ja słusznie pani premier zauważyła - budżet nie jest z gumy i na realizację obietnic Tuska ... wróć, Kopacz ... wróć, Dudy - może nie wystarczyć.
Ja na to mam radę wyjątkowo prostą i skuteczną: zlikwidować podatek kopupcyjny i ukrócić wyżerki u Sowy i w innych drogich miejscach za publiczne pieniądze.