Everyman - blog

 |  Written by Everyman  |  2

Ledwo zdołaliśmy się otrząsnąć po połajankach prof. Staniszkis, której nie podoba się wyniesienie lumpiarstwa i która obraża kolejnych, wymienianych po nazwisku politytyków PiS, nazywając ich „małymi pieskami”, ledwo ochłonęliśmy po aroganckich, wręcz chamskich uwagach celebrytów, a to urągających na inwazję Kiepskich na polskich plażach, a to na bezwstydnie głośno rozmawiających po polsku zagranicą – kiedy pojawił się kolejny prorok i walnął pałką w czerep nieokrzesanego, nieoświeconego plebsu.

5
5 (4)
 |  Written by Everyman  |  1

Gdy Rafał Bochenek radził Renacie Grochal po napisaniu bzdurnego tekstu o Beacie Szydło by się nie przeceniała mieniąc się dziennikarką, został zrugany przez jej aktualnego szefa, Tomasza Lisa, który zwyzywał byłego rzecznika rządu od miernot i pogodynków.

5
5 (3)
 |  Written by Everyman  |  1

Potop szwedzki to nie był. Nawet podtopienie. Zważywszy skalę „najazdu” najwyżej prysznic, bo przecież wizyta dwóch Szwedek to żadna nawałnica. Jedna z nich, starsza, miała kiedyś polskie obywatelstwo, a jej córka, choć wychowana w Szwecji, do polskich korzeni przyznaje się chętnie.

5
5 (8)
 |  Written by Everyman  |  3

Siedziałbym cicho i w spokoju ducha napawał się urokami lata i rozleniwiającej kanikuły, gdyby nie ostatnie antropologiczne odkrycie Manueli Gretkowskiej. Oto w rozmowie z niejakim Kubą Wątłym oznajmiła ona, iż my, Polacy, ogólnie Słowianie, mamy małe mózgi, co gorsza zagrożone postępującym zmniejszaniem, a jej interlokutor skwapliwie przyznał, że – owszem - nie za duże.

5
5 (4)
 |  Written by Everyman  |  3

Zeszłoroczny zawał sporo w moim życiu zmienił. Oprócz wymuszonej zmiany trybu życia oraz szczerej wdzięczności dla ratowników medycznych i lekarzy zbawienne zastosowanie przez nich defibrylatora sprawiło wprawdzie, że moje serce ruszyło do dalszej pracy, lecz niespodziewanie przyniosło skutki uboczne, o których chciałbym w kilku słowach opowiedzieć.

O efektach medycznych nie chciałbym przynudzać, lecz nie będę ukrywał, że chwilowy pobyt pomiędzy „być” i „nie być” wywołał u mnie kilka refleksji, których wcześniej sam bym się nie spodziewał.

5
5 (6)
 |  Written by Everyman  |  1

W PRL, kiedy jeszcze trudno było marzyć o jej upadku, można było usłyszeć zdanie, że teoria socjalizmu jest do przyjęcia, ale praktyka – wprost przeciwnie. Jednym z głównych powodów zawalenia się systemu, którego broniła PZPR była stopniowo uświadomiana prawda, że ów system opierał się na dominacji kasty ciemniaków, którzy za ciemniaków mieli resztę społeczeństwa. Oszustwo skrywane pod hasłem dyktatury proletariatu legło w gruzach w czasach Solidarności, poprzedzane konwulsjami kolejnych zrywów i niepokojów społecznych.

5
5 (4)
 |  Written by Everyman  |  2

Przestały mnie dziwić komentarze w rodzaju „Śliczności ty moje!” zamieszczane w mediach społecznościowych pod rozlicznymi selfie autorek szpetniejszych od nocy, bez większych emocji znoszę wciskanie kitu przez Grabca, Kierwińskiego czy Neumanna, lecz rozpleniające się pospolite kłamstwo – mocno niepokoi.

5
5 (4)
 |  Written by Everyman  |  1

Niekiedy podziwiam, a częściej zdumiewa mnie odwaga niektórych znanych osób, które dla zaznaczenia własnej obecności podejmują karkołomne wysiłki by choć przez chwilę przypomnieć się publiczności. Niektórym w żaden sposób nie może się to udać, bo choćby Tomasz Lis czy Jacek Żakowski dawno już przekroczyli granice dziwactwa i kroczą tą drogą budząc reakcje, wśród których pukanie się w czoło to najłagodniejszy wyraz społecznego odzewu.

5
5 (4)
 |  Written by Everyman  |  0

Osobnik intelektualnie ociężały, któremu udaje się jednak sprytnie rozegrać budzącą kontrowersje sytuację i uzyskać z tego korzyść, bywa nazywany cwanym gapą. Jak więc nazwać gościa, który spełnił właśnie warunek by zaistnieć jako gapiowaty cwaniak, czyli cwanej gapy przeciwieństwo? Frajer? Niezupełnie, bo w pełni nie oddaje umysłowej mitręgi zmarnowanej na ratowanie racji, których uratować się nie da ...

5
5 (2)
 |  Written by Everyman  |  2

Znacie ten gest? Ramię zgięte w łokciu, dłoń kciukiem wspierająca brodę, zgięty palec wskazujący na wargach, zmarszczone czoło i ten wzrok przenikliwy …

Nie, nie! To nie opis „Myśliciela” Rodina, to tylko szkic jednej z fotografii Wojciecha Pszoniaka, których galeria zdobi wywiad udzielony przez znanego aktora bliżej mi nieznanej dziennikarce Newsweeka.

5
5 (5)

Strony