
Kurz opadł, fanfary umilkły, szampana już nie ma …
Podsłuchana rozmowa w sklepie: - I co, byłaś na wyborach? - Byłam, na Hankę głosowałam. A ty, na Sasina? - No, nie! On jakiś taki, niewyraźny jakiś …
Głębia tej rozmowy w zestawieniu z przenikliwością komentatorów głoszących pyrrusowe zwycięstwo PiS daje do myślenia. Sam nie wiem do czego się skłaniać: martwić się, czy cieszyć, że jeszcze nie teraz, ale że już blisko i czy Łomża nam zastąpi Radom.