Everyman - blog

 |  Written by Everyman  |  0

Jeśli komuś umknął fragment relacji z protestu rolników blokujących drogi, chętnie go odtworzę, bo wątpię, żeby w powtórkach państwowej telewizji pojawił się ponownie.

Wśród zmarźniętych rolników krzątał się „reporter” i komu się dało podstawiał mikrofon: no i po co ten protest skoro gołym okiem widać, że traktory macie całkiem wypasione? - błysnął pytaniem z tezą, podpowiedzianą zapewne przez szefów rodzimej stacji. - A jakie mają być? - odpowiedział jeden z traktorzystów. - Kiedyś mieliśmy ursusy, ale Ursusa już nie ma, a za te wypasione nie starcza nam na spłatę kredytów …

5
5 (5)
 |  Written by Everyman  |  2

Obejrzałem „Idę”. Obejrzałem oczami Polaka, bo jakże inaczej. Cudzoziemca wizja artystyczna twórców filmu może urzekać – mnie raczej zastanawia. Do jakiego stopnia filmowa opowieść może deformować prawdę historyczną by odkryć jakąś inną prawdę, usprawiedliwiającą uproszczenia narracji? Czy tylko dla samej sztuki?

5
5 (4)
 |  Written by Everyman  |  1

Rozmawiałem kiedyś z Holendrem o polskich korzeniach, jednym z desantu tzw „expatów”, których przysłano do nas by cywilizować postpeerelowską ziemię obiecaną. Szczególnie zapadła mi w pamięć forma rozmowy, bo wyżej wspomniane korzenie Holendra były wyłącznie żeńskie więc zamiast mówić „przyszedłem” gość mówił „przyszłam”, zamiast „zobaczyłem” „zobaczyłam” itd.

5
5 (3)
 |  Written by Everyman  |  9

Jedno przynajmniej mamy z głowy: Andrzej Duda z rzekomo nierozpoznawalnego kandydata PiS staje się politykiem rozpoznawalnym i budzącym emocje. Bezczelny atak i próba przypięcia mu łatki osoby nieodpowiedzialnej i niegodnej sprawowania najwyższego urzędu w państwie jest jak przysłowiowy kij o dwóch końcach.

5
5 (8)
 |  Written by Everyman  |  3

Zanim wytłumaczę się z tej, pożal się Boże, aliteracji zastosowanej w tytule, napomknę tylko, że telewizję oglądam w przelocie. Zwykle w drodze do laptopa, który przynajmniej stwarza pozory, że mogę oglądać to, co sam wybiorę, a nie prefabrykowany chłam.

5
5 (4)
 |  Written by Everyman  |  0

III RP to kraina cudów. Rzesze łypiących zza kamer i ze szpalt magików zdolnych z „nie” wyczarować „tak”, z minusa w jednej chwili zobić plus nikogo nie dziwi, wręcz nudzi publiczność.

Z „laski” zrobić „łaskę”, z pogardliwej „murzyńskości” subtelny rodzaj liryki, z niedouczonego działacza pełnej krwi magistra, z chciwej lodziary niewiniątko, nasze pieniądze w OFE zmienić z dnia na dzień na nie nasze, farsę mianować wyborami - można tak długo, bez końca. Z zażenowaniem kończę rozwijać listę, bo przecież im dłuższa, tym pewniej pojawi się pytanie:

5
5 (3)
 |  Written by Everyman  |  1

Wiem, że nie powinno się mieszać materii, lecz gdy pytaniem dnia staje się być albo nie być Charlie - może to zagłuszyć inne pytania o równej doniosłości i zepchnąć je na peryferie naszej uwagi.

Jeśli rzeczywiście stoimy w obliczu starcia systemów wartości to sprawa jest poważna, ale można się pocieszyć, że raczej nam nie grozi upadek jednej cywilizacji i zastąpienie jej inną z dnia na dzień.

5
5 (11)
 |  Written by Everyman  |  5

Jak większość z nas śledziłem ostatnie wydarzenia we Francji. Zrozumiały chaos informacyjny wynikający z nagłych zwrotów akcji nie zrywał mnie z krzesła dopóki wśród komentatorów nie pojawił się on – guru antyterrorystów, Jerzy Dziewulski.

Zmieniłem kanał – na próżno! W kolejnym po chwili poproszono go o telefoniczny komentarz, a mnie ciśnienie wzrosło i wciąż nie chce spadać ...

5
5 (8)
 |  Written by Everyman  |  2

Nie mam czym się chwalić, lecz wstydzić się także nie zamierzam: jestem nauczycielem z branży, o której prestiż tak dbał minister Sikorski i troszczył się o czystość języka angielskiego.

Ponad ćwierć miliona naszych złotówek, które minister-purysta ciepłą rączką zafundował kumplowi z ambasady, a wcześniej nie wiem ile córce innego kumpla, z którym spożywał ośmiorniczki czy coś tam innego – wzrusza i zastanawia.

5
5 (3)
 |  Written by Everyman  |  3

Obejrzałem dokument Magdaleny Piejko „Tam, gdzie da się żyć”. Nie napiszę recenzji, bo to jeden z filmów, które trzeba obejrzeć i wyrobić sobie własne zdanie, bez zbędnych podpowiedzi znawców i mniej zorientowanych odbiorców sztuki filmowej.

Powiem tylko, że w pierwszym odruchu chciałem go polecić własnym dzieciom, a nazajutrz - stchórzyłem. Boże – pomyślałem – a jeśli naprawdę uwierzą, że tu żyć się nie da! Zwłaszcza, że to temat, który często wraca w rodzinnych rozmowach i nie mogę go uznać za definitywnie roztrzygnięty.

5
5 (9)

Strony