Everyman - blog

 |  Written by Everyman  |  5

Skoro Jacek Żakowski specjalnie dla Wirtualnej Polski mógł napisać tekst o pierwszym tygodniu rządów PiS, to czemu ja nie mogę specjalnie dla B@R? Wprawdzie nikt z redakcji o ten tekst nie prosił, lecz ponieważ na żadnym innym forum się nie udzielam, spróbuję tu z panem redaktorem trochę się posprzeczać …

5
5 (6)
 |  Written by Everyman  |  5

Zaczyna mnie to wkurzać! Nie dość, że na profilach portali społecznościowych uaktywniają mi się „znajomi z dzieciństwa”, którzy próbują mnie namawiać bym się wraz z nimi zajął obroną demokracji, którzy nagle za „państwo prawa” gotowi oddać głowę, to muszę słuchać codziennie „autorytetów”, które przez lata tonęły w wazelinie by dziś jeszcze oglądać jak w tej wazelinie puszczają bąbelki.

5
5 (5)
 |  Written by Everyman  |  0

Wyłącznie dbałość o zachowanie umiaru w stosowaniu środków ekspresji nie pozwala mi nazwać kwiczeniem odgłosów wydawanych przez odchodzącą władzę skonfrontowaną nagle z rzeczywistością, którą zgotowali jej wyborcy. PiS to, PiS tamto … zamach na demokrację, nocna zmiana, łomotanie do drzwi o świcie – tych i podobnych bredni przychodzi słuchać przy akompaniamencie padających stołków.

5
5 (6)
 |  Written by Everyman  |  0

Co oni tu jeszcze robią? - chce mi się zapytać ilekroć ktoś z rodziny przełączy mi w telewizorze kanał na którąś z tzw stacji informacyjnych. Informowali przecież, informowali, „prawdę” całą dobę sączyli latami i co? I ludzie im pokazali … takiego wała!

Rozumiem, że są w szoku, ale dlaczego niby ciągle jeszcze mam oglądać festiwal zszokowanych loserów, do których nie dociera, że im naród pokazał nowe miejsce w szyku, a raczej hen daleko za szykiem, gdzieś wśród maruderów i ciur obozowych.

5
5 (2)
 |  Written by Everyman  |  0

Polacy są zmęczeni kampanią. Nie jestem wyjątkiem, ale przyznać muszę, że akurat jej końcówkę śledzę z zainteresowaniem. Nie z powodu szczególnie efektownych fajerwerków, bo ich wręcz brakuje, lecz raczej ze względu na demaskatorski charakter ostatnich wystąpień.

Pomrukom dogorywającego cielska warto się przysłuchiwać, bo pośród rytualnych jęków i buczenia, gdzieniegdzie słychać słowa najprawdziwszej prawdy.

5
5 (2)
 |  Written by Everyman  |  0

Przysięgam i obiecuję, że już nigdy więcej nie zacytuję Lisa. Nie tylko dlatego, że mam nadzieję, iż już niedługo będzie o nim ciszej, lecz przede wszystkim dlatego, że jego histeryczne i jednocześnie ocierające się o dno desperacji komentarze nikomu już wkrótce nie będą potrzebne. Po raz ostatni jednak chciałbym się posłużyć fragmentem jego wypowiedzi zawartej w rozmowie z Maciejem Stasińskim z GW, w której to panowie spijali sobie z ust złote myśli, obaj równie głęboko zatroskani losem „tego kraju”.

5
5 (2)
 |  Written by Everyman  |  0

Nie wiem, naprawdę nie wiem, czy tylko mnie wzięło, czy to może już jednak szersze zjawisko, że ostatnie wysiłki schyłkowej PO wywołują odruch wymiotny. Próbuję to sobie tłumaczyć na różne sposoby z bardzo mizernym skutkiem, no bo jak wyjaśnić wewnętrzny sprzeciw by zatytułować ten wpis „Lot umierającego łabędzia”?

5
5 (3)
 |  Written by Everyman  |  7

Do wyborów dwa tygodnie więc różnej maści eksperci prześcigają się w fikołkach i szpagatach by po 25 października pozostać ekspertami, tzn mówią wszystko by nazajutrz móc powiedzieć: a nie mówiłem! Na szczęście siła ich głosów jest mniej więcej taka sama jak siła głosów blondynów z brązowymi oczami, których nazwiska zaczynają się na „o” z kreską, czyli - prawie żadna.

5
5 (4)
 |  Written by Everyman  |  0

Za żadnymi górami, ża żadnymi lasami, ale u nas w domu powstała opowieść, której autorom tylko w jednym blisko do braci Grimm: w podejrzanej skłonności do straszenia dzieci. Bajka powinna mieć morał, zwykle wpleciony w bajki zakończenie. Z bajek wyrosłem, rodzimych epigonów Grimmów nie odróżniam od zwykłych grafomanów, więc - łamiąc kanony - nie boję się od morału zacząć:

Bez Jarosława Kaczyńskiego przez te wszystkie lata bylibyśmy ludkowie nie tu gdzie jesteśmy, ale w lesie, albo w jakichś krzakach!

5
5 (3)
 |  Written by Everyman  |  2

Być albo nie być. Nie inaczej trzeba określać wybór, przed którym staniemy pod koniec października. Popiskiwania pomniejszych uczestników gry, która toczyć się będzie jeszcze przez trzy tygodnie nie zasługują na uwagę, bo ich realny wpływ na polskie sprawy w najbliższych latach może kształt tych spraw wyłącznie rozmydlać i rozmazywać.

Żadnych trzecich dróg, żadnych języczków u wagi, żadnych koalicjantów obrotowych czy antysystemowych amatorów nam nie potrzeba. Tak jak nie można być trochę w ciąży, nie da się dziś obronić postaw zwycięzców na pół gwizdka.

5
5 (3)

Strony