Bohaterami ostatnich dni, dzięki listom wyborczym Platformy Obywatelskiej, nie stali się premier Ewa Kopacz, ani układający listy za jej plecami Donald Tusk. Gwiazdą mediów nie została też żadna platformerska jedynka. Uwagę skupił na sobie europoseł Paweł Zalewski. Jego historię można na swój sposób uznać za przykrą, gdyby on sam nie zrobił wszystkiego, by z współczuciem dla niego nie przesadzać.
(3)